if he's a serial killer then what's the worst that can happen to a girl who's already hurt?
95 posts
Sorki E Nie Ma Bilansw, Od Jutra Bd Ju Codziennie
sorki że nie ma bilansów, od jutra będą już codziennie ♡
i zaczynam tą dietę od nowa, bo tak "ładnie" zacząć w poniedziałek. będę ćwiczyć, ale nie będzie wliczania tego do bilansów itd. bo ja nie wiem ile spalam. po prostu jak najwięcej ćwiczeń ♡
a tak prezentuje sie tracker - jutro lecę oczywiście niżej niż to co dotychczas. będzie mniej kcal, będą fasty w ten tydzień, bo będzie okazja, będą ćwiczenia ♡
♡ do zobaczenia ♡
-
tiredpoet7 liked this · 1 year ago -
murlykun liked this · 1 year ago -
snowybutterflysblog liked this · 1 year ago -
d8-ana liked this · 1 year ago -
jesuisunchatmiau liked this · 1 year ago -
azdokoscilol liked this · 1 year ago -
parnoa474 liked this · 1 year ago -
edameliasworld liked this · 1 year ago -
nanahxj2 liked this · 1 year ago -
motylkowaporazka liked this · 1 year ago -
thereturnofthinness liked this · 1 year ago
More Posts from Victoria-secret-angel
powiedzcie że nie tylko ja gdy licząc kalorie wyjdzie ich jakoś dziwnie mało zawyżam to wszystko o 100 kcal lub więcej by być bezpiecznym że się za dużo nie zjadło 😭
♡ co dziś jadłam ♡
skyr jagodowy - 134 kcal
2 ciasteczka z wróżbą - 55 kcal
1 pieroga - 75 kcal
mandarynkę - 30 kcal
skyr jagodowy - 134 kcal
Łącznie: 428
całą noc nie spałam, mimo iż położyłam się o 22:00 godzinie spać.. zwalam to wszystko na pełnie księżyca XD, ale o dziwo miałam normalnie energię w ciągu dnia, nie czułam zmęczenia ani nic. śpiąca troszkę już jestem, mam nadzieję, że dziś sen przyjdzie mi bez problemu........ co do jedzenia to jestem zadowolona. na śniadanie zjadłam skyra, w szkole moja przyjaciółka dała mi 2 ciasteczka z wróżbą , które gdzieś kupiła, no na szczęście na opakowaniu zobaczyłam kalorie, i przynajmniej jestem spokojna o to, bo bym się głowiła ile zjadłam. w domu zjadłam jednego pieroga, i jak ja kocham mieć pierogi na obiad. widzę posty, że to jest wasz fear food a u mnie praktycznie odwrotnie, no może nie dosłownie, taki "obiadowy safe food" XD Jeden ma około 70/80 kcal, no i jem 1 lub 2. później zjadłam mandarynkę, a tak godzinę temu jeszcze skyr jagodowy. aż jestem zdziwiona, że wyszło mniej kalorii niż wczoraj mimo tylu rzeczy zjedzonych.
dużo motylków tutaj się martwi już wigilią, że boją się tych potraw na stole.. i nagle doceniam, że na święta zawsze wybredna byłam, a mama gotowała dla mnie i mojej siostry ruskie pierogi właśnie, później zjadałam ciasta i czekoladki, ale świątecznych potraw nie ruszałam. i w tym roku może bym ciasta też zjadła, ale dowiedziałam się, że kawałek np. kremówki ma 400 kcal około, ja już tego nigdy nie ruszę. o czekoladki jakoś się nie martwię, mam takie wspomnienie z przed roku, że gdy chcę coś słodkiego, myślę o tym. pomaga. ból brzucha po słodyczach też bardzo mnie zniechęca do jedzenia słodkich. ale tak ogólnie to chciałabym już święta, kocham ten klimat i wogóle gdy wszystko jest już świąteczne dookoła! a teraz będę robić lekcje i pójdę spać, życzcie mi powodzenia w zasypianiu.......
♡ do zobaczenia ♡
♡ co dziś jadłam ♡
tosta z serem - 150 kcal
rosół z makaronem - 250 kcal
2 naleśniki - 320 kcal
Łącznie: 720 kcal
dosyć kalorycznie dzisiaj. przepraszam. czuję się strasznie grubo i przez wczorajszy metabolism day i dzisiejszy obiad mam wrażenie, że tylko udaję tę chorobę. jestem zwykłą kłamczuchą. mam dziś do nauki na kartkówkę z historii. po zrobieniu trochę lekcji na duolingo się uczę. ale ja zwyczajnie kłamię. niby taka chora a je. serio jeszcze dwa dni temu czułam się inaczej. ja już nie chcę tyle jeść, zamiast tosta chciałam jeść skyr, ale mama siedziała przy stole i by powiedziała "to jest twoje śniadanie co ty znów wydziwiasz". jutro się postaram bardziej. nie chcę widzieć tej okropnej liczby 700 lub więcej w moich bilansach. czułam się dziś brzydko, głupio, dziwnie, a teraz jeszcze grubo. dziwny dzień. idę pić moją cytrusową herbatkę z kalendarza, i do nauki. bilans trochę wcześniej bo nie będę już dotykać telefonu
♡ co dziś jadłam ♡
cola zero - 3 kcal?
Łącznie: 3 kcal
udało mi się dziś zrobić fasta, bo nie było nikogo w domu i się wymigałam od obiadu. mam nadzieję, że waga pokaże jutro mniej! nawet nie czuję się głodna. w tym tygodniu jeszcze zrobię fasta, trochę dłuższego. dziś w kalendarzu miałam zimową herbatkę, o smaku jabłka i cynamonu. super. dziś pierwszy dzień diety, oczywiście w limicie się zmieściłam (3 / 500 kcal)
♡ trochę krótki post bo jestem zmęczona i idę zaraz spać także z góry dobranoc :P
a dziś w trackerze pierwsze serduszko 🩷
♡ do zobaczenia ♡
♡ co dziś jadłam ♡
zupę pomidorową - 220 kcal
malutki kawałek drożdżówki - 30 kcal?
Łącznie: 250 kcal
zrobiłam 46-godzinnego fasta! nie jest to mój najdłuższy, ale i tak bardzo się cieszę. najpierw myślałam, aby fasta także dziś pociągnąć, lecz odrazu gdy wróciłam do domu, zupa pomidorowa była już ugotowana, mama siedziała przy stole, musiałam ją sobie nałożyć i zjeść. wybrałam małą miseczkę, no i zjadłam. nie wiem, czy to dobrze jest kończyć fasta takimi potrawami, ale nie miałam wyjścia. później zobaczyłam w kuchni drożdzówkę z serem, lecz zbyt bałam się tych 300 kalorii... więc ucięłam mały kawałeczek, resztę schowałam, a ten kawałek zjadłam. wypiłam troszkę coli zero, następnie herbatę, by nie mieć wzdętego brzucha, no iiii to tyle. dziś limit wynosił 600 kcal, więc oczywiście się zmieściłam, 250 / 600.
weźcie mi powiedzcie, czy wy też macie tak, że myśli i wyobrażenia o jedzeniu są tak naprawdę lepsze, niż gdy serio się jakąś rzecz je? to jest wsumie fajne, bo mogę się odciągnąć od jedzenia łatwo. ale mam ochotę na omleta, więc w sobotę go może zrobię. wogóle od ostatnich dni jem mało białka i nie wiem jak wy, ja mam takie wyrzuty sumienia wtedy zawsze, mam straszny lęk przed byciem skinny fat, że gdy jeden dzień tego białka nie dostarczę to odrazu się boję. ale mam nadzieję, że waga jutro znów pokaże mniej, błagam. jezu, chcę już święta, kocham święta o bożeeeee ♡♡♡
♡ dobranoc ♡